
znalazlamwszafie
W którymś momencie życie oświeciło mnie, że mieszkanie nie jest z gumy, piwnica ma określoną kubaturę, a noszenie kilku warstw ubrań na raz nie jest w moim stylu, jestem raczej w typie Moniki, a nie Joey'a. Jednym słowem gromadzenie dla samej przyjemności gromadzenia nie jest moim / naszym celem życiowym.
Pogodziłam się także z myślą, że trzymanie pudła z ulubionymi ciuchami "bo kiedyś wrócę do rozmiaru s" mija się z celem. To se nevrati 😉 I dotyczy to zarówno mnie, jak i najbliższego sercu memu.
Nie ma co ukrywać, wzrosła także świadomość ekologiczna. Cudnie więc, że powstało takie miejsce jak vinted. Teraz do kategorii "do noszenia", "jak schudnę", "raczej nie schudnę, ale może zdarzy się cud", "na oddaż" , "na szmaty" doszła jeszcze kategoria "na sprzedaż"...
Wszystkie ciuchy przekazuję dalej uprane, nie prasowane, odkłaczone i zacerowane, jeśli jest taka potrzeba. Mankamenty fotografuję i opisuję. Wystawiam w cenach - chyba - rozsądnych, choć nie za pół darmo. Negocjuję tylko z naprawdę zainteresowanymi, a nie dla zabicia czasu - to nie arabski suk 🙂. Szanujmy się wzajemnie.
- Inzeráty
- Hodnotenia